sobota, 30 marca 2013

Ale kocioł...

Święta Wielkanocne zbliżają się do nas wielkimi krokami.
A dokładnie START już jutro :)!
Tak- wiem, wyglądając za okno bardziej czaka nas Boże Narodzenie... .
Święta to czas zadumy,miłości, zwolnienia tempa... - tak głosi pradawna wieść.
Rzeczywistość jest troszkę inna...
Mnóstwo zabieganych ludzi, którzy boją się, że nie zdążą posprzątać, dojechać do domów, zrobić świąt - jeśli przyjmują gości. 

Chyba najłatwiej być gościem ;) Oprócz przedzierania się przez korki lub oprócz jazdy zatłoczoną komunikacją miejską - jedzie się na gotowe.
Gospodarz ma trochę gorzej... ;)

Wg mnie to czas napięć, nerwowości, podniesienia poziomu stresu do granic wytrzymałości. 
Wytwarza się niepotrzebna presja i tylko patrzeć jak oprócz pękającyh skorupek pęknie komuś od tego głowa !

Tak więc życzę Wam jak i sobie ;) 
Jak najmniej kłótni w święta
Jak najwięcej pogody ducha
Kapkę cierpliwości i zrozumienia dla innych :) 
W końcu czasy są trudne więc niech święta jakkolwiek je spędzacie, będą waszym portem i  ostatecznie ( nawet jeśli po sporych trudach) odpoczynkiem dla ducha i ciała -nie obżerać się :D

Pozdrawiam V-ajola ^^






sobota, 23 marca 2013

Dziennik pokładowy -ZIMA vs WIOSNA

Dziennik pokładowy.
Mamy 23 marca , godzina 18:30.
Stan zachmurzenia- niewielkie.
Od rana bystre słońce.
Ciśnienie: 1028hPa
Temperatura: -8°C
Temperatura odczuwalna: -13°C
Wiatr: silny 19km/h

Od godziny 12:00 Marsz Powitania Wiosny - zbiórka pod Syrenką na Starym Mieście.
W trosce o lepsze jutro, wierząc w pogański zwyczaj nie mogłam nie dołączyć do tego zacnego grona.
Spodziewałam się większej ilości osób, ale zważywszy na temperaturę za oknem - rozumiem ;)
W imię cieplejszych dni, szłam dumnie w orszaku, by zwieńczyć swą drogę UTOPIENIEM MARZANNY.

Marzanna wykąpała się.... jednak nie bardzo chciała odpłynąć, więc chyba na prawdziwą wiosne jeszcze będziemy musieli trochę poczekać.
Jednak niech duch walki nie upada- w kupie siła :) 
Więc do roboty :D 
modły, prośby, topienie marzanny i cokolwiek byle by zima poszła :)

Dla "wydarzeń" mówiła Viola
Bez odbioru ;)

















czwartek, 21 marca 2013

21.03.2013 - Co poszło nie tak ?

Wczoraj był początek astronomicznej wiosny.
Późnym popołudniem słońce trochę się przedzierało.
Kładłam się spać z nadzieją na zaskakujący widok za oknem następnego dnia. 
Pach. Na zegarze mija czas. Budzę się.
Dzisiaj początek kalendarzowej wiosny.
Wyglądam przez okno - śnieg nadal leży... ;/
Ale cóż ja słyszę :) ?
Nie nie pijaków ;) 
Słyszę ćwierkające ptaki :) - nie jestem ornitologiem, więc nie wiem co to były za ptaki ale na pewno nie kury, gołębie ani sroki ;) 
To były dźwięki przyjemne dla ucha .

Więc hola hola - myślę - może jednak wiosna się obudziła? 
I już nie długo będę mogła zmienić kurtkę na lżejszą i buty na sportowe ;)?
Minimalne ocieplenie dodało mi otuchy, że wiosna nadchodzi :)
Mija parę godzin.... .
Teraz jest ok. godziny 17:00.
Za oknem pada śnieg ;/

Pytam się co poszło nie tak :D ?

Przypuszczam, że za topienie Marzanny grozi mandat ;) 
ale gdybyśmy zrobili jakąś EKO Marzannę ;) ? 
Może to zabobon i pogański zwyczaj... .
Nawet jeśli nie pomoże, moim zdaniem to dobra zabawa :)
Trzymajcie się ciepło! :)
Miejmy nadzieję, że choć trochę się ociepli do Wielkanocy i Śmingusa Dyngusa ^^

Pozdrawiam Viola - szczególnie wagarowiczów ;) 

*Nawet nie wiem co mam wrzucić jeśli chodzi o zdjęcia ;) więc wstawię typową widokówkę :)


wtorek, 19 marca 2013

Wiosno - nadejdź!

Szczerze -mam już dość tej zimy...
Ale pociesza mnie fakt, że za 2 dni wiosna :)
W oczekiwaniu na tą cieplejszą porę roku, trochę wspomnień lata i wakacji







środa, 6 marca 2013

"Pół żartem, pół serio"

Muszę coś wyznać... .
Może nie jest to najlepsze miejsce do tego typu uzewnętrznień...
Może lepiej było by zakupić jednorazowy długopis z kiosku i niszczyć papier? 
Może ludzkość obejdzie się bez tego wpisu :) - co ja mówię - na pewno się obejdzie :)

Jednak nie była bym sobą gdybym nie napisała tego tutaj - tak tutaj. 
Oprócz pewnej towarzyszącej mi idei tworzenia tego bloga, czyli ukazywaniu rzeczywistości mnie otaczającej za pomocą zdjęć (tej powstającej jak i odchodzącej). Założyłam go po to by mówić o tym co mnie dotyka, boli, raduje.  

Ten post będzie w przeważającej części pisany..... . 
Być może to "blogowe samobójstwo" jednak co mi tam  :) 
Przecież pewnie i tak niewielu z was tu zagląda  'puk,puk' <viola puka w monitor>, gdyż ma jeszcze w domu antyk - monitor wyglądający jak głowa obcego , tylko że bardziej kwadratowy...
Więc z góry "pardon" za zanudzenie wzrokowców moją paplaniną, która wydaje się nie mieć końca.

Uff wstęp gigantyczny jak na mnie- chyba to się nazywa wena....

Poczyniłam ostatnio spostrzeżenia, że coraz więcej w naszym otoczeniu pojawia się obcojęzycznych nazw , "dodatków".
Przykładem może być: Xiński PHOTOGRAPHY lub ATELIER Xiński....

MY Polacy mamy chyba jakiś kompleks...

Ok bez bicia przyznaje się- Ja też w tym jestem :) 
W końcu mój blog nazywa się Made in Poland a nie Wyprodukowano w Polsce :)
W takim razie czy wkurzam się na siebie ;)?
Nie do końca..
Pewnie w tym momencie wytrwali już wymiękli...ale brnę w moją paplaninę słów dalej :)

Oczywiście nie mam nic przeciwko zapożyczeniom. 
Nawet piosenki dajmy na to po angielsku wydają się brzmieć super...-gorzej jak sprawdzimy o czym jest piosenka... ;)
Po prostu bawi mnie ten nagły wysyp , niczym grzyby po deszczu końcówek Photography Atelier i im podobnych... .
Może czas być oryginalnym i dawać nazwy ze starogreki czy coś ;)?

Kolejnym "czymś" co mąci we mnie spokój, są "głębokie" zdjęcia. 
Przerobione, artystyczne. 
Oczywiście wszystko jest kwestią upodobań a jak wiemy o nich się nie dyskutuje. 
Jednak nie lubię dopisywania znaczenia i głębokiego przekazu do czegoś co go nie posiada.
A zdjęcia w ramkach, maxymalnie poprzerabiane, poruszone oczywiście też na pewno bywają ciekawe.... jednak daję upust moim reakcjom i mówię głośno "mi to nie odpowiada". 
Kocham ludzi którzy chcą coś opowiedzieć, zmienić.
Mamy już wystarczająco dużo odtwórców.
Za mało ludzi myślących samodzielnie.

A czarna plama na białym płótnie dla mnie to nie jest sztuka... choć wiem , że są tacy co płacą za takie "Cacka" krocie ;)

Jak mawiał pewien "klasyk" - Róbta co chceta.
Ja siedzę tutaj w moim "bałaganie" i mój mały świat mi odpowiada :)


Na koniec trochę różnych zdjęć ;)


a tu takie "artystyczne i głębokie"